środa, 17 lipca 2013

second.

Ana

W przeciągu tygodnia, popadłam w rutynę poprzez codzienne patrzenie na Justina, kiedy to rano pływał po pół godziny. Później do zachodu słońca czytał na werandzie. Byłam tym zafascynowana i nie mogłam nawet wyjaśnić dokładnie dlaczego. Wszystko co Emily mi powiedziała sprawiło, że byłam coraz bardziej nim zainteresowana. Więc zdecydowałam się działać.

W czwartek rano obudziłam się dosyć wcześnie, usiadłam na werandzie, wzięłam gazetę do ręki i po prostu czekałam. Kiedy drzwi się otworzyły westchnęłam. Niemniej jednak, Justin poszedł w stronę wody i zaczął pływać tam i z powrotem.

Podniosłam wzrok i automatycznie poczułam ciepło na czubku moich uszu. On był do tego stopnia atrakcyjny, że sprawiało to ból.

Pływał trochę dłużej niż zwykle, a później wrócił do domu jak to miał w zwyczaju. Zazwyczaj był w środku kilka minut, ale tym razem po upłynięciu dwudziestu minut, jego wciąż nie było. Prawdopodobnie go spłoszyłam.

Już miałam zamknąć gazetę i wrócić do środka, kiedy drzwi Justina otworzyły się. Usiadł na krześle i otworzył swoją książkę. Jego włosy wyglądały bez zarzutu, w nieładzie jak zawsze. Przez mocne spojrzenie i tatuaże, można było łatwo zrozumieć dlaczego ludzie się go bali. Ale to miało więcej wspólnego z jego historią. Ludzie nie rozumieją, że pewne rzeczy trzeba zachować dla siebie i zająć się swoim biznesem.

Kontynuowałam moje codzienne oglądanie Justina. Było już po południu, kiedy to postanowiłam mieć jaja by coś zrobić. Justin przycisnął swój język do górnej wargi, a jego oczy były skoncentrowane na stronie przed nim.

Wzięłam głęboki oddech i odłożyłam tę samą gazetę, którą niby czytałam od rana. Strzepując niewidzialny brud z moich spodni, zeszłam w dół po trawniku, w stronę patio Justina.

Odchrząknęłam.

Zero reakcji.

- Cześć. - spróbowałam.

Dalej nic.

- Zapewne to już wiesz, ale właśnie tutaj się przeprowadziłam. Jestem Ana. Ty jesteś Justin, prawda?

Przez spojrzenie jakim mnie obrzucił, wywnioskowałam, że jest poirytowany i wkurzony. Gapiłam się na niego. Westchnął, po czym zamknął książkę i skrzyżował ręce na piersi. Teraz nawzajem się na siebie patrzyliśmy. Jego piorunujący wzrok odebrałam za obraźliwy.

- Jesteś niemową czy po prostu niegrzeczny? – rzuciłam bez zastanowienia.

Otworzył szerzej oczy, po czym znowu się tak samo na mnie patrzył. - Przepraszam?

- Tak się mówi.

- Przyszłaś tu ze mną rozmawiać. Nie prosiłem się o to. Czego chcesz?

- Chciałam się przywitać. – powiedziałam niewinnie.

- Cześć. - mruknął i wrócił do czytania swojej książki. Kiedy nie odeszłam, znowu na mnie spojrzał. - Możesz już iść? - rzucił przez zaciśnięte zęby.

- Jesteś po prostu niegrzeczny. – zauważyłam.

- Taka wada charakteru. - powiedział sarkastycznie. - Czy mogłabyś już iść, proszę?

Westchnęłam. - Świetnie. - mruknęłam odwracając się. Przyszłam tu czując się pewna siebie, a teraz czuję się co najmniej głupio. Tak naprawdę nie miałam, żadnego pretekstu, by z nim porozmawiać.

Kontynuowałam moją głupotę, poprzez pójście nad jezioro. Dramatycznie zdjęłam moją koszulkę, pozostając tylko w stroju kąpielowym. Weszłam do wody i zaczęłam pływać.

Justin patrzył na mnie, a gniewne spojrzenie zastąpił teraz zupełnie pustym. Ale to była tylko kwestia kilku sekund zanim gniew powróci. Zamknął książkę i głośno trzasnął drzwiami, kiedy wszedł do środka.

Jęknęłam i odwróciłam się na plecy. Co było nie tak z moim życiem?

Nie widziałam Justina przez resztę weekendu. Tata powiedział mi, że go widywał jak pływał przed 10, a ja nie wstanę o o tej porze choćby nie wiem co się stało. Jestem uparta po mamie co nie zmienia faktu, że czuję się jak jakiś kretyn. Ale w dalszym ciągu byłam ciekawska jego osoby.

W końcu spotkałam się z przyjaciółmi Emily i doszłam do wniosku, że wszyscy pasują do popularnego stereotypu. Nie mogłam zapamiętać w większości ich imion, ale wiedziałam, że większość dziewczyn to cheerleaderki, większość chłopaków było piłkarzami, a chłopak Emily – Bobby, był największym dupkiem, jakiego kiedykolwiek spotkałam.

Oni tak naprawdę nie mieli ze mną nic wspólnego, ale jeśli chcę skończyć ostatni rok szkoły muszę się z nimi zadawać. W dalszym ciągu byłam zapraszana na wspólne wyjścia, a ja wciąż wymyślałam nowe wymówki by tylko z nimi nie iść. Za to, każdą noc spędzałam w łóżku na czytaniu i kładłam się spać o nieludzkiej godzinie, która była zdecydowanie za wczesna jak na te wakacje. Nie miałam w dalszym ciągu internetu, więc w zasadzie nie miałam żadnego powodu aby tu być. Im więcej czasu mijało, tym bardziej nienawidziłam tego miejsca. Byłam tak cholernie nieszczęśliwa.

Moje następne spotkanie z Justinem było zupełnie niezaplanowane.

Leżałam na doku. Było dość wcześnie, więc postanowiłam przyjść tutaj by uniknąć kontaktu z kimkolwiek podczas, gdy moi rodzice byli w pracy. Czasami, kiedy tu byłam i tak myślałam o wszystkim, na końcu zawsze przeradzało się to w płacz. Przycisnęłam moje dłonie do oczu, by powstrzymać się przed ryczeniem jak dziecko. Tego czasu, płacz stał się częstą rzeczą w moim życiu.

Nagle rozległo się głośne westchnienie, przez co podskoczyłam i usiadłam prosto. Justin stał na skraju wody i przyglądał się mi. Wywróciłam oczami i wstałam. - Przepraszam.- wymamrotałam. - Nie wiedziałam, że to twoje jezioro i tylko twoje.

- Płakałaś.

Przetarłam oczy i wzruszyłam ramionami, po czym poszłam w stronę domu. Wszystkiego czego teraz chciałam to spokój.

Nagle Justin stanął przede mną, nie pozwalając mi przejść. - Nie musisz... iść, jeśli chcesz. Możesz zostać.

Spojrzałam na niego. - Dzięki za pozwolenie. - mruknęłam sarkastycznie. - Postanowiłam już iść, by zostawić cię w spokoju.

Odepchnęłam Justina przez co poczułam mrowienie skóry, w miejscu, gdzie moje ramię spotkało jego obszerną pierś. Pozwolił mi odejść, a ja szybko weszłam do domu.

Potem resztę wczesnego popołudnia, spędziłam na oglądaniu pływającego Justina.

Stare nawyki są trudne do złamania.

~*~


16 komentarzy:

  1. Jakie zastrzeżenia :D Ja raczej nie znalazłam żadnego błędu x
    I ten Justin na końcu *.* aajsbwhjdvbshasbxhwsgxbdwbsxhewb <3

    OdpowiedzUsuń
  2. TO JUŻ KTOŚ TŁUMACZY! -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podaj kto. Zanim zaczęłam to tłumaczyć znalazłam jedną osobę, która napisała, że będzie tłumaczyć. Jednak tego nie robiła.

      Usuń
  3. Awh, Justin na końcu aksdhakjshdka
    nie mogę się doczekać następnego x

    OdpowiedzUsuń
  4. Justin na końcu >>>>>>>

    OdpowiedzUsuń
  5. justin na końcu najlepszy :D
    @awmycanadianboy

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie tłumaczysz i dziękuję Ci że to robisz,jesteś wspaniała:)

    OdpowiedzUsuń
  7. jej justin na końcu hsgduyshdyshu
    nie mogę się doczekać ich następnego spotkania :)
    @divinebiebur

    OdpowiedzUsuń
  8. omg Justin >>>>>>>>>>>>>>> czekam na nn *,*

    OdpowiedzUsuń
  9. PROSZĘ, TA OSOBA TO TŁUMACZY. :))))))))))))) http://thelakehousejb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie zmienia faktu. Wcześniej zaczęłam tłumaczenie. Mnie to nie przeszkadza :)

      Usuń
  10. końcówka najlepszą :) / @luuuuvjb

    OdpowiedzUsuń
  11. czuje że justin coś ukrywa i patrząc na szablon mogę przypuszczać że jest wilkołakiem < ale to tylko moje dziwne przypuszczenia >
    świetny rozdział :D
    @kasiamendaluk

    OdpowiedzUsuń
  12. Ułaa :o psychiczny Justin no spoko ^^ super <3
    @herosendi

    OdpowiedzUsuń